poniedziałek, 28 grudnia 2015

IV Kingdom of ART

Praca wre!
Program naszego festiwalu powoli zapełnia się. Wiemy już, że na pewno zobaczymy Teatr w Krzywym Zwierciadle, Teatr 6 i pół z Gryfina oraz oczywiście tradycyjnie grupę Karola Barckiego Pomarańcze w Uchu na Skarpie bez Kartki. Wykład "inaugurujący" poprowadzi Lena Witkowska. Trzeciego dnia będziemy mogli także zobaczyć film "Father0" w reżyserii Konrada Pachciarka.

Więcej informacji już wkrótce a tym czasem prezentujemy oficjalną wersję plakatu.


2015

poniedziałek, 30 listopada 2015

KASZPIROWSKI

Dziękujemy wszystkim, którzy widzieli nasz spektakl Kaszpirowski Medytacja, w naszym rodzinnym mieście w listopadzie 2015. Poniżej zdjęcie zrobione tuż przed spektaklem. Niebawem ukażą się także fragmenty naszego spektaklu w internecie. Gdy tylko film zostanie opublikowany to na pewno damy Wam znać. A tymczasem pracujemy już nad kolejnymi wydarzeniami artystycznymi. Możemy także poinformować Was, że powołaliśmy niedawno stowarzyszenie, które działa pod nazwą: Po prostu Sztuka. 
Do zobaczenia! 

Daniel Żmudziński,       Piotr Nykowski,       Dominik Murach,       Maciej Ratajczyk

2015

wtorek, 10 listopada 2015

Otwarte Próby Kingdom

Na ostatniej naszej próbie do nowego spektaklu - który jeszcze nie ma oficjalnego tytułu - był obecny Norbert Wojtysiak, który postanowił cyknąć nam kilka zdjęć.
Oto przedstawiamy poniżej wyniki jego pracy.
Premiera spektaklu nie została jeszcze ustalona, najprawdopodobniej pokaz pracy odbędzie się 5 lutego w Goleniowie na IV KINGDOM OF ART FESTIVAL. 
Zapraszamy do śledzenia naszego facebooka.

~M

Natala Mikita
Natala Mikita

Natala Mikita

Paweł Jaguś

Paweł Jaguś

Paweł Jaguś

Łukasz Reginia

Łukasz Reginia

Łukasz Reginia

Dominik Murach

Dominik Murach

Dominik Murach

Dominik Murach

Maciej Ratajczyk

Maciej Ratajczyk

Maciej Ratajczyk

2015

wtorek, 27 października 2015

Nowa nazwa!

Mamy nową nazwę festiwalu:

IV Festiwal KINGDOM OF ART

Już pracujemy nad programem imprezy, która odbędzie się w dniach 4-7 lutego 2016. 
Szykujcie się bo będzie się działo!


2015

środa, 21 października 2015

Alchemia Teatru - cykl warsztatów teatralnych

Wróciliśmy już z Bełchatowa gdzie prowadziliśmy warsztaty teatralne ze wspaniałą młodzieżą. 
Dziękujemy za to spotkanie i do zobaczenia na kolejnej sesji. 









2015

środa, 14 października 2015

"Alchemia Teatru" w Bełchatowie

Zapraszamy już 17 października do Bełchatowskiego MCK na serię warsztatów z Teatrem Kingdom of Curvy Fork. 

Poniżej link do wydarzenia na facebooku

ALCHEMIA TEATRU

Drugi weekend otwartych warsztatów z TBU. Po intensywnej pierwszej sobocie przychodzi pierwszy kamień milowy w postaci warsztatów z Teatr Kingdom of Curvy Fork. Na warsztatowy weekend złoży się praca w sobotę (od godziny 16:00) oraz w niedzielę (od 9:00 do 19:00 z przerwą obiadową od 15:00 do 16:30). A warsztaty poprowadzą Maciek Ratajczyk, oraz Dominik Murach. 

Maciej Ratajczyk – instruktor teatralny, animator kultury, magistrant na kierunku teatrologicznym na Uniwersytecie Jagiellońskim. Założyciel i reżyser Teatru Kingdom Of Curvy Fork. Pomysłodawca i organizator festiwalu "Goleniowska Gala Oskara" oraz "Goleniowskich spotkań Teatralnych Wolfram". Koordynator wielu działań teatralnych na terenie Goleniowa oraz Krakowa. Od 10 lat związany z Teatrem Brama. Współpracuje z teatrami niezależnymi z całej Polski. Absolwent Otwartego Uniwersytetu Poszukiwań w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu. Uczestnik Akademii Teatru Alternatywnego. Prowadzi firmę Ogrody Kultury [OK] zajmującą się organizacją wydarzeń kulturalnych oraz promocją młodej niezależnej sztuki.

Dominik Murach – związany z działalnością teatralną od lat, wcześniej pracował z Teatrem Brama. Od 2011 roku związany głównie z działalnością Teatru Kingdom of Curvy Fork. W Teatrze Kingdom of Curvy Fork pełni funkcję Pachoła. Absolwent Akademii Sztuki w Szczecinie na kierunku Grafika.

Teatr Kingdom of Curvy Fork powstał w 2011 roku z potrzeby nie tylko spotkania, ale również wspólnego działania i powołania do życia własnej formuły teatralnej. Pierwszą realizacją grupy był autorski spektakl "Kaszpirowski Medytacja". Przez kolejny rok zespół jeździł po Polsce prezentując wyniki swojej pracy. Nikt nie przypuszczał, że to co zostało powołane do życia, na krótki czas będzie trwało tak długo i solidnie. Z czasem idee grupy wykrystalizowały się a więzi zacieśniły. Teatr należy do Zachodniopomorskiej OFFensywy Teatralnej (ZOT).

Teatr Kingdom of Curvy Fork jest formacją eksperymentalną wpisującą się w nurt teatru Offowego. Grupa zajmuje się poszukiwaniem własnej estetyki i poetyki, odrzucając panujące tendencje w teatrze alternatywnym. "Naszym celem nie jest tworzenie sztuki miłej i przyjemnej. Nie boimy się eksperymentować, swoją pracą zmuszamy widza do wyciągania własnych wniosków, podprogowo zadajemy pytanie o istotę teatru. Każdy z nas musi sam odpowiedzieć sobie na to pytanie. Celem biegu nie powinno być dobiegnięcie, tak jak celem życia nie powinno być przeżycie. Gdzieś pomiędzy startem a metą są rzeczy najważniejsze. Wolimy zadawać pytania niż dawać odpowiedzi. Tak też jest z naszą pracą." - Fragment wywiadu do Radia Afera.



2015

poniedziałek, 12 października 2015

Przełomowa alternatywa

Przypominamy tekst Julii Lizurek, który pojawił się na łamach czasopisma Didaskalia. Julia pisała o spotkaniu w Goleniowie na festiwalu "III Goleniowska Gala Oskara". W tym roku festiwal odbędzie się pod nową nazwą "IV KINGDOM OF ART FESTIVAL".

III Goleniowska Gala Oskara, Goleniów, 27 lutego – 1 marca 2015

Julia Lizurek
Przełomowa alternatywa

Teatr alternatywny wymaga alternatywnego podejścia, zacznę więc od końca. W ostatni dzień III Goleniowskiej Gali Oskara, w czasie podsumowującej festiwal dyskusji, główny organizator i lider niezależnego Teatru Kingdom of Curvy Fork, Maciej Ratajczyk, zapytał o status teatrów nieinstytucjonalnych. Co odróżnia je od teatrów repertuarowych i czy mają szansę z nimi konkurować? Czy brak zainteresowania ze strony szerokiej publiczności to kwestia finansów, sposobów promocji, czy może środków artystycznych? Co można zrobić, by teatr alternatywny oddziaływał tak, jak w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych? A może z tamtym teatrem łączy go już tylko nazwa? W czasie rozmowy młodzi reżyserzy i aktorzy rozpętali prawdziwą burzę, próbując definiować swoje pole działań i zainteresowań. Okazało się, że istnieje ogromna potrzeba nazwania kierunków możliwego rozwoju teatru alternatywnego. Miałam jednak poczucie, że ta burza rozegrała się już wcześniej na scenie.
Prezentowane na festiwalu spektakle wchodziły między sobą w dialog. Sieć tematów jest ta sama: chaos i bezsens podejmowanych przez ludzi działań, brak realnej komunikacji międzyludzkiej, melancholia przeplatana nieustanną walką ze swoimi słabościami. A to wszystko opowiedziane i pokazane z humorem, bez patosu.

UŁOM-Rylejszyn Teatru HOC LOCO z Olecka/Gdańska rozpoczyna się wykładem o „trudnych” relacjach międzyludzkich. Aktorka, ubrana w czarne legginsy, bordową sukienkę i dżinsową koszulę, w okularach, parodiuje pseudonaukowy styl kobiecych pisemek. Następujące po wykładzie scenki stanowią serię luźno połączonych epizodów. Postaci grane przez Milenę Hościłło i Karolinę Najechalską zarysowane są groteskowo i komicznie. Aktorki odgrywają tłum mijających się na ulicy i nie potrafiących nawiązać rozmowy sąsiadek, „szeregowych” pracowników korporacji, odrzucone w procesie rekrutacji potencjalne pracownice, nieprzyjęte kandydatki do szkół teatralnych. Prezentują jednocześnie swój brak powabu, wady wymowy oraz „wybitny” talent wokalny. Pod historiami o ograniczeniach, także tych komunikacyjnych, kryje się jednak wielki pokaz siły i przebojowość.

Tytułowy „UŁOM-Rylejszyn” to „friendship relation”. Kwieciste monologi skierowane do publiczności przerywane są etiudami bez słów, w czasie których przyjaciółki próbują się porozumieć. Napięcie między nimi stopniowo narasta: ciszę wypełniają wypowiadane z rosnącą złością zarzuty. Przyjaciółki wylewają na siebie żale i frustracje. Nie będąc w stanie znaleźć wspólnego wroga, przeciwko któremu mogłyby zjednoczyć siły, oddalają się od siebie.

Jedna ze scen zaaranżowana zostaje w formie rozmowy kwalifikacyjnej. Dziewczyny kolejno wchodzą w rolę pracodawcy. Podczas tej sceny nie patrzą na siebie nawzajem – cały czas zwracają się w stronę publiczności. Zadają pytania o posiadane przez kandydatkę doświadczenie, wykształcenie i umiejętności. Na wszystkie pada odpowiedź negatywna. Dziewczyny są, z jednej strony, niewystarczająco „dobre”, by zająć wysoką pozycję w społecznej hierarchii, z drugiej – niewystarczająco silne, by się jej skutecznie sprzeciwić, pociągając za sobą innych ludzi.

Uświadamiają sobie jednak, że wzajemne wsparcie, dystans do siebie i autoironia mogą być pierwszym krokiem w kierunku zmiany. Nie mówią jeszcze, na czym miałaby ona polegać. Ale myślę, że inni twórcy teatru alternatywnego (którym, notabene, można pewnie zarzucić to samo, co bohaterkom tego spektaklu) powinni już teraz wziąć z nich przykład.

Na scenie panuje ciemność. Słychać głos małej dziewczynki (Ewa Chmielewska), która rozmawia z Panem Bogiem. Przeprasza za to, że wyrwała ważce skrzydła, że obwiązała kota drutem, że nazwała mamę „starą dziwką”. Przeprasza, ale też nie przeprasza, bo przecież ona chciała tylko spróbować, przekonać się, jak to jest. Z każdym kolejnym wyznaniem scenę rozświetla punktowe światło i oczom widzów ukazuje się dorosła dziewczyna w zwiewnej, kwiecistej sukience.

Wojna, która w prologu Panakei Teatru Nowego z Gryfina/Szczecina pojawia się w formie życzenia dziewczyny, sprowokowanego jej nienawiścią do ludzi, będzie powracać w kolejnych kontekstach. Przyjmuje ona formę zagłady człowieka jako jednostki myślącej, zagłady cywilizacji, końca świata. Bohaterami spektaklu są dziewczyna (ta sama, co w prologu) i chłopak (Dominik Smaruj). Relacja między nimi z początku jest niejasna: choć opowiadają o ich niedawnym pierwszym spotkaniu, zdają się być bardzo sobie bliscy. Czy to nadchodzący koniec świata tak bardzo zbliża ich do siebie? Wszystkie miejsca są w spektaklu opisywane, a historie opowiadane. Brak scenografii zmusza widza do wyobrażenia sobie przestrzeni. W pierwszej części spektaklu wspomnienia z dzieciństwa są utrzymane w tonie groteskowym (przyjmując Pierwszą Komunię Świętą, Ewa zostaje „komunistką”). Później narracja staje się poważniejsza. Dominik wspomina, na przykład, niewolniczą pracę w supermarkecie: „Ja w wieku 22 lat skazałem się na śmierć. Na śmierć poprzez... bezczynność, lenistwo i wieczne wątpliwości. Po prostu chciałem umrzeć”. Za taką deklaracją stoi pragnienie zmiany. Tylko czy bohaterowie podejmą jakiekolwiek konstruktywne działanie?

Panakeia toczy się na styku realności i fantazji. Pojawiają się czytelne aluzje do dzisiejszej rzeczywistości; przy czym o współczesnych lękach, niepokojach, katastroficznych prognozach twórcy opowiadają w czasie przeszłym. Dominik w imieniu rządu rosyjskiego ogłasza zrzucenie siedmiu milionów bomb atomowych. Ewa zaś opowiada o pierwszym spotkaniu z Dominikiem, kiedy wyglądając przez okno swojego biura, widziała toczącą się na ulicy bitwę. Obraz, który roztacza, można odnieść do fotografii współczesnych oblężonych miast (szczególnie silne są skojarzenia z Ukrainą). Gdy mówi o wydarzeniach w czasie teraźniejszym („Wychodzimy z zaułka na główną ulicę. Przed nami na szerokość dwóch pasów jezdni leżą zmaltretowane zwłoki bez głów, bez nóg, bez rąk”), przypomina to telewizyjną relację reportera: zimną i obojętną. Silny kontekst polityczny sprawia, że zagłada nuklearna nie wydaje się fantazją, ale realnym zagrożeniem.

Światło przygasa. Indywidualne historie bohaterów łączą się w ostatniej części spektaklu. Ewa i Dominik poszukują schronu, w którym mogą schować się przed wielkim wybuchem. Chodzą po scenie slalomem, po całej jej szerokości, jakby przemierzali długą trasę. Kiedy dochodzą do kulisy, zmieniają kierunek ruchu. To podróż w miejscu, bez określonego celu, który jednak cały czas bezskutecznie starają się ustalić.
Finałowa scena toczy się w schronie. Ewa i Dominik w musicalowym stylu wyśpiewują frazę „Na chuj ci dom, kup se schron!”, zachwalając kameralną przestrzeń o metrażu dziewięć na dziewięć na dwa, o fioletowych ścianach. Czy to rzeczywiście schron, który ma ich osłonić przed zagładą, czy opis rzeczywistej przestrzeni, w której przyszło nam żyć? Jest telewizor, radio, internet – dostęp do świata zapewniony. Jest nawet samochód, choć już zbyt drogo jest nim jeździć. Za chwilę schron zamieni się w statek kosmiczny, z którego będzie można zobaczyć Boga. Teraz tylko wystarczy się komuś tym dostatkiem pochwalić – tylko komu?

Choć Panakeia podejmuje bardzo wiele wątków i bezpośrednio nawiązuje do dzisiejszej sytuacji politycznej, jego tematem jest przede wszystkim młodzieńczy, bezsilny sprzeciw wobec niewidzialnego, przezroczystego systemu społecznego i politycznego, który skazuje ludzi na bierną egzystencję. Mimo licznych żartów i absurdalnych skojarzeń, przesłanie spektaklu jest gorzkie. Przychodzi bowiem moment, gdy śmiech okazuje się niewystarczający, by oswoić pusty, jak scena, świat.

Na scenie stoi stół okryty białym obrusem. Pada na niego punktowe światło. Przy nim stoją cztery krzesła. Na dwóch z nich siedzą mężczyźni. Są pewni siebie i swobodni, ale nieco zdezorientowani. Karol Barcki, lider grupy Pomarańcze w Uchu na Skarpie bez Kartki (Goleniów/Poznań), ściera z czoła pot i zaczyna zapalać małe świeczki, które rozstawia na narożach stołu. Robi to w skupieniu, z namaszczeniem. Podpala kadzidełka. Spod stołu wyciąga plastikowe pudełka, z których wyjmuje chipsy, jogurt, jabłko. Przygotowawszy jedzenie, podaje je swoim gościom oraz nalewa czegoś winopodobnego do kieliszków oraz filiżanek, z których piją mężczyźni. Opróżnione pudełka układa na krześle obok siebie. Na tej niepewnej konstrukcji sadza pluszową, różową świnkę. Spogląda na nią zalotnie. Nic jednak nie mówi.
Mężczyźni obserwują rytuał przygotowywania „posiłku”. Wymieniają między sobą uwagi, szybko wypijają zawartość filiżanek, ze zdziwieniem przyglądają się chipsom podanym na eleganckich talerzach. Jeden z nich bawi się zapalniczką. Działania obserwatorów wydają się sarkastycznym komentarzem do tej absurdalnej sytuacji, która przypomina randkę z pluszową świnką. Komentatorzy nie muszą rozmawiać, by nawiązać relację. Wystarczy, na przykład, wspólne palenie papierosa. Między Karolem i świnką nic nie jest w stanie się narodzić. Randka trwa i to, że świnka nie mówi, nie pije i nie je, nie jest przeszkodą, żeby celebrować chwile z nią spędzane: jedzenie stopniowo znika ze stołu, kadzidełka się wypalają, nastrojowa muzyka cichnie. Surrealistyczny klimat sceny wciąga widza. Barcki dramatycznie zrywa napięcie. Zwraca się do widowni, by opowiedzieć jej swoją historię. Zaczyna od wyznania. „Ludzie mówili, że żrę jak świnia”. Ta zaskakująca puenta iluzyjnej, teatralnej sceny wywołuje śmiech. Od tego momentu zmienia się też sposób bycia Barckiego na scenie. Przedstawienie nabiera charakteru performansu. Usłyszymy o jego decyzji dotyczącej zmiany trybu życia oraz o zagranicznym wyjeździe do Szamana. Ta historia jest potrzebna po to, by przejść przez stworzoną przez Szamana drogę trzech oczyszczających kroków. Karol zdejmuje białą koszulę i eleganckie spodnie, przewiązuje się białym prześcieradłem, prosi jednego z mężczyzn-obserwatorów, by ten wysmarował mu na biało twarz, upodabniając go w ten sposób do szamana. Klęka tyłem do publiczności i prosi widzów, żeby napisali coś na jego plecach. Od tego momentu widzowie będą zapraszani do różnych form udziału w tym wydarzeniu.

Wyznanie to pierwszy etap przemiany. Drugi polega na indywidualnym przejściu przez korytarz z zawiązanymi oczami. Widzowie również zostają zaproszeni do tej „podróży”, jednak udział w tej akcji jest dobrowolny. W korytarzu wyczuwa się zapach ziół, potem dotyk mokrej fasoli, smak czekoladowych chrupek i oranżady w proszku, wreszcie słychać dźwięk tnących powietrze nożyczek. Korytarz uruchamia zmysły. Na końcu czuć powiew lodowatego powietrza. Wychodzimy na zewnątrz budynku (tam czekają widzowie, którzy nie zdecydowali się przejść przez korytarz).

Kiedy wszyscy widzowie znajdują się w ogrodzie okalającym teatr, wychodzi półnagi Karol, by opowiedzieć o ostatnim etapie „oczyszczającej drogi”, po którym nastąpi tytułowy „punkt przełomu”. Powraca motyw identyfikacji ze świnią. Performer naciera się wieprzowiną. Przykłada mięso do klatki piersiowej, na wysokości serca. Staje pod drzewem i prosi widzów, by wzięli spożywczą folię i przywiązali go nią do pnia, na co w końcu ktoś się decyduje. Ta czynność trwa w nieskończoność. Kiedy Karol stoi już całkowicie unieruchomiony, oznajmia że to, co prawda, koniec przedstawienia, ale on pozostanie tu jeszcze przez pół godziny. Publiczność bije brawo, rozchodzi się, niektórzy zostają, przyglądają się, chcą pomóc. Karol pozuje do zdjęć. Wbrew jego deklaracji, spektakl wciąż trwa.

Maciej Ratajczyk podsumował kończącą festiwal dyskusję prostym, ale trafnym wnioskiem: by teatr offowy zaczął w Polsce się liczyć, żeby zyskał stałą widownię, potrzeba nieustannej, wytężonej, intelektualnej i fizycznej pracy nad warsztatem aktorskim i reżyserskim.

Wydaje mi się, że taki cel postawili sobie twórcy Panakei, którzy konstruują świat sceniczny, korzystając przede wszystkim z zasobów intelektualnych, jakie posiadają. Wykreowana przez nich rzeczywistość sceniczna to hipoteza dotycząca losów świata. Widz musi czytać spektakl w kontekstach: kulturowym i politycznym.

Moim zdaniem, siła teatru niezależnego leży jednak gdzie indziej. Polega na ryzyku, które zostało podjęte w UŁOM-Rylejszyn oraz Punkcie Przełomu. Jego twórcy odsłaniają swoje słabości – narażając się na śmieszność i niezrozumienie. Zacierają różnicę między tym, co prywatne, intymne, a tym, co publiczne. Otwarty gest mówienia o sobie czy pokazywania swojego niedoskonałego ciała, nieujętego w ramy roli, czyni te spektakle odważnymi. To wyznanie własnej słabości jest tu punktem wyjścia krytyki mechanizmów dominacji i wykluczenia.


2015

środa, 16 września 2015

Kaszpirowski Medytacja


20 listopada zapraszamy wszystkich na spektakl "Kaszpirowski Medytacja" do Goleniowskiego Domu Kultury. 
Bilety do nabycia tuż przed spektaklem.
Podczas spektaklu będziemy dokonywać rejestracji wideo, której realizacją zajmie się Norbert Wojtysiak związany z [OK] Records. 

Do zobaczenia!



"Kaszpirowski Medytacja"
Występują:
Dominik Murach
Piotr Nykowski
Daniel Żmudziński
Maciej Ratajczyk
Reżyseria: Maciej Ratajczyk
Światło i dźwięk: Piotr Nykowski


Premiera: 06.09.2011 - Goleniów


2015

wtorek, 18 sierpnia 2015

IV GOLENIOWSKA GALA ....

Znamy już datę IV Goleniowskiej Gali ........ a będzie to pierwszy weekend lutego czyli ostatki (4-7.02.2016). Zapewne będzie to weekend ostrej i szalonej imprezy teatralno-muzycznej.
Już dzisiaj zapraszamy Was na to niesamowite wydarzenie, od kilku dni zastanawiamy się jakie zespoły zaprosić na nasz festiwal i chyba w tym roku zmienimy nieco dotychczasową konwencję. 
Być może będziecie mogli sami zgłosić się na nasz festiwal i wziąć udział w niepowtarzalnym i najlepszym wydarzeniu przyszłego roku.
Więcej szczegółów już niebawem.



A tym czasem ogłaszamy konkurs na najlepszą nazwę festiwalu! Do wygrania dwa karnety obejmujące wszystkie wydarzenia na festiwalu, a wierzcie mi, że w tym roku będzie warto uczestniczyć w koncertach.
Swoje propozycje przedstawiajcie w komentarzach na naszym facebookowym profilu.

FACEBOOK TUTAJ GŁOSUJEMY ZOSTAWIAJĄC PROPOZYCJĘ W KOMENTARZU POD POSTEM DOTYCZĄCYM TEGO WYDARZENIA

Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi pod koniec września, najlepszą propozycję wyłoni jury w składzie:
Marcin Jabłoński
Maciej Ławicki
Piotr Nykowski
Dominik Murach
Daniel Parol Żmudziński
Maciej Ratajczyk
Zespół KoCF

sobota, 7 marca 2015

Podziękowania

III Goleniowska Gala Oskara już za nami. 


Wielkie i serdeczne podziękowania dla osób najbardziej zaangażowanych, bez których ten festiwal po prostu by nie zaistniał.
Podziękowania dla:
Oli Stanio - Najgorętsze podziękowania za wsparcie i pomoc przy każdej rzeczy na festiwalu
Tomasza Wyzińskiego - Bez niego świat by nie istniał
Adama Rosińskiego 
Daniela Jacewicza
Tomasza Kwietniaka
Patryka Bednarskiego
Karola Barckiego
Szymona Gębki
Maksa Rucińskiego 
Jenny Crisey 
Daniela Żmudzińskiego 
Saliego za pomoc logistyczną
Żanety Krulikowskiej
Maksa Olchowego
Przemka Szyszkowskiego
Alicji Horosz
Macieja Kułaka
Mariusza Piotrowicza z CAM
Zbigniewa Łukaszewskiego oraz pracowników GDK
Wolontariuszy EVS
Olecha
Nastii 
Niny
Any 
Felixa



Bardzo serdecznie dziękujemy za Waszą obecność i zaangażowanie. 
Maciej Ratajczyk 
Marcin Jabłoński 
Maciej Ławicki
Dominik Murach 

poniedziałek, 16 lutego 2015

III GOLENIOWSKA GALA OSKARA

Program III Goleniowskiej Gali Oskara
Goleniów 27-28 lutego - 1 marca 2015



27.02.2015 Piątek
11:00 – Teatr w Krzywym Zwierciadle - Marzenia (Teatr Brama)
................
16:50 – Otwarcie III Goleniowskiej Gali Oskara (Foyer Teatru Brama)
17:00 – Teatr 6 i pół – Archiwum (Teatr Brama)
18:30 Pomarańcze – Punkt Przełomu (Teatr Brama)
20:30 – Koncert zespołu Rusty Chain (Teatr Brama)

22:00 – Koncert zespołu Arcy Młyn (Teatr Brama)

28.02.2015 Sobota
16:00 - Teatr Ujście – Wyjęci (Teatr Brama)
17:00 – Pokaz filmów produkcji O Kurde Films (GDK)
18:00 – Teatr Okoliczności – Tego nie będzie. Manifest (GDK)
19:00 – Teatr NOWEGO – Panakeia (GDK)
20:00 – Koncert Zespołu The Jammos (Teatr Brama)
21:30 - Koncert zespołu CHORZY (Teatr Brama)

01.03.2015 Niedziela
17:00 – Teatr Bełchatowskich Uciekinierów – Pomiar (Teatr Brama)
18:00 – Teatr HOC LOCO – UŁOM-Rylejszyn (Teatr Brama)
20:00 - Dyskusja

Bilety w dostępne przed każdym spektaklem w cenie 5zł oraz przed koncertami 10zł i 15zł.



Organizator:
Teatr Kingdom of Curvy Fork
Ogrody Kultury s.c.









Wsparcie:
Teatr Brama
Goleniowski Dom Kultury
Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna







Sponsorzy:
Restauracja Villa Park
Hotel JF Duet
ELEKTRA









2015

poniedziałek, 9 lutego 2015

Teatr HOC LOCO na III Goleniowskiej Gali Oskara

Pierwszym ujawnionym zespołem na Gali będzie!
TEATR HOC LOCO ze spektaklem "UŁOM-Rylejszyn".
Ten o to spektakl, jest spektaklem tworzonym w aurze przyjemności. Nie dla wielkich osiągnięć, nie dla długich podróży, nie dla pieniędzy i nie dla zasług. Spektakl jest obrazem człowieka, który mówi, lecz nie wie o czym, stara się być miły – nie wychodzi mu, chce być pewny siebie – raz mu się udaje, dwadzieścia siedem razy nie. Jednym razem obrzuca się wyzwiskami, jeszcze innym – brakuje mu słów. Czasami chciałby pokonać swoje niedoskonałości, bariery, które , według jego wyobrażenia, przeszkadzają mu w byciu szczęśliwszym. Udaje mu się to, raz lepiej, raz gorzej – prawie zawsze, gorzej. Ale to nic, zawsze jest druga szansa, później trzecia i następna… To, co nieuniknione w jego życiu to drugi człowiek. Jest zmuszony do rozmowy z nim, obcowania , po prostu bycia. Jak tu tkwić w relacjach i nie być przy tym ułomną cząsteczką wszechświata? Tego nie wie nikt, nawet Szekspir. A co dopiero aktorki...




Niedziela 1 marca godzina 18:00 Siedziba Teatru Brama, ul. Zielona droga 9 (Goleniów).

2015

środa, 14 stycznia 2015

Teatr życia na walizkach

13 stycznia 2015 roku w lokalnej gazecie Nowiny Goleniowa ukazał się artykuł o jednym z nas. W przyszłych miesiącach pojawią się artykuły dotyczące działalności naszego teatru. Mamy nadzieję, że naszą aktywnością zainteresujemy również prasę specjalistyczną. 







2015